XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za nami. W czasie, gdy Fundacja podlicza napływające rozliczenia my mamy trochę czasu, by przyjrzeć się tej imprezie, a przede wszystkim niesamowitej akcji jaką jest zbiórka pieniędzy  na najnowocześniejsze sprzęty medyczne.

- „Moja córeczka zaraz po urodzeniu korzystała z dobrodziejstw zakupionych przez WOŚP - od inkubatora począwszy, a skończywszy na badaniach typu przesiewowe badanie słuchu, czy badanie wykluczające retinopatię wcześniaczą. Moja córeczka jest wcześniakiem i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć że jest dzisiaj z nami, zdrowa, między innymi dzięki WOŚP.” – Mateusz.

- „1 grudnia 2011 przyszła na świat trójka moich dzieci, w 29 tygodniu. Poza fachową opieką lekarską, żyją dzięki zaawansowanym inkubatorom i innemu sprzętowi finansowanemu przez WOŚP. Dziękuję.” – Bartek.

- „Mój wcześniak, który teraz ma już 10 lat również leżał w inkubatorze z serduszkiem i był podłączony do aparatury z serduszkami. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i teraz jest pełnym energii rozrabiaką. Serce mi do gardła podchodzi kiedy patrzę jak co roku wkłada pieniądze do skarbonki podczas zbiórki WOŚP.” – Wiola.

Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że uśmiech dziecka wart jest poświęcenia. Nie zapominajmy też o jego zdrowiu. To właśnie z takim przesłaniem Fundacja Jurka Owsiaka rok rocznie, zawsze w styczniu, rozgrzewa nasze serca i pośród zimy potrafimy się zjednoczyć.

Złotówki
W samej akcji chodzi o pomoc. Tak to się zaczęło. Podstawowym celem zgodnie ze statutem Fundacji jest: „działalność w zakresie ochrony zdrowia polegająca na ratowaniu życia chorych osób, w szczególności dzieci, i działanie na rzecz poprawy stanu ich zdrowia, jak również na działaniu na rzecz promocji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej”.

Z kolei najbardziej znaną formą działalności WOŚP jest ogólnopolska impreza o charakterze charytatywnym. Podstawowym elementem Finału jest granie „wielkiej orkiestry”, czyli odbywające się w całej Polsce (a także poza jej granicami) koncerty muzyczne, z których dochód przeznaczany jest na konkretny cel. W czasie Finału organizowanych jest również wiele innych form zbiórki funduszy, z których do najważniejszych należy kwesta publiczna na ulicach miast prowadzona przez licznych wolontariuszy – w tym roku było ich 120 tysięcy – którzy należeli do 1513 sztabów krajowych.

W tym roku zebrano łączną kwotę w wysokości  40 269 194 zł. I ta satysfakcja, że „moje złotówki też się do tego przyczyniły”.

Kwestujemy! Gramy!

Występy zespołów muzycznych były przerywane licytacją gadżetów i innych fantów. Trzeba przyznać, że w tym roku wyjątkowo liczna publiczność zgromadziła się, aby uczestniczyć w tym orkiestrowym wydarzeniu, zarówno starsi jak i najmłodsi w całym kraju cieszyli oko spektaklem, jaki odbywał się na polskim niebie. Mroźnej zimy nie było – rozgrzanych serc było więcej.

Sam osobiście wiem, jak to wszystko wygląda. Z perspektywy osoby, która musi to wszystko „ogarnąć”. W tym roku byłem szefem sztabu w mojej rodzinnej miejscowości, miałem pod swoją opieką dwudziestkę wolontariuszy i doskonale wiem, jak wygląda organizacja takiego wydarzenia. To masa pracy, ale i masa zabawy, świetna okazja do wyjścia do ludzi, do takiej interakcji z każdym, kto chce pomóc. To jak spotkanie z oczekiwaniami i nadziejami – nie mogę ich zawieść. I nie zawiodłem. Tutaj najlepszy sens tych arcyogromnie przepozytywnych uczuć z 8 stycznia będą słowa pewnej pani, która z uśmiechem zapytała: „skarby moje kochane, może chcecie gorącej herbaty?” Po tych słowach i bez ciepłego napoju zrobiło się nam gorąco – na sercach.

Grzesiek Marusiński, zdjęcie: zbiory prywatne autora tekstu