Czynne prawo wyborcze dla osób w wieku 16 lat, obowiązek głosowania - czy te działania są w stanie zwiększyć frekwencję podczas wyborów do PE oraz wszystkich pozostałych - samorządowych, parlamentarnych i prezydenckich? O tym dyskutowali uczestnicy i uczestniczki debaty zorganizowanej w ramach projektu Młodzi Głosują.

 

 

Młodzi także mają swoje zdanie w sprawach publicznych - udowodnili to podczas debaty Wybory - przywilej czy obowiązek?, która odbyła się 23 maja w Pałacu Prezydenckim. Razem z zaproszonymi gośćmi zastanawiali się nad zagadnieniami związanymi z frekwencją wyborczą oraz świadomym podejściem do głosowania. Chociaż nie wszyscy obecni na sali mieli już ukończone 18 lat, aktywnie włączali się do dyskusji, w której padło wiele ciekawych komentarzy. Swoim doświadczeniem dzielili się również nauczyciele i nauczycielki. 

 

 

Debatę kilkoma słowami wstępu rozpoczął prezes Fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej - Jacek Strzemieczny, moderatorem był zaś Adam Markuszewski. Wśród panelistów znaleźli się Jan Lityński z Kancelarii Prezydenta RP, Ewa Modrzejewska - Portal Mam Prawo Wiedzieć, Mateusz Wojcieszak reprezentujący Ligę Młodych Wyborców, Jakub Woźniak - koordynator Młodzi Głosują w Technikum Kolejowym nr 7 w Warszawie, Filip Pazderski z Instytutu Spraw Publicznych. Zadaniem każdego z nich było wypowiedzenie się na temat czynnego prawa wyborczego dla osób powyżej 16 lat, wprowadzenia obowiązku uczestnictwa w wyborach oraz kwestii świadomego głosowania. Grono ekspertów było raczej zgodne - ostrożnie podchodzili do pomysłów obniżenia wieku uprawniającego do głosowania oraz wprowadzenia kar dla osób, które nie pójdą na wybory.

 

 

fot. Wojciech Olkuśnik/KPRP

 

 

Mateusz Wojcieszak przekonywał, że osoby niepełnoletnie, chociaż nie mają prawa udziału w wyborach, mają inne możliwości wyrażania swojego głosu i udziału w życiu publicznym, np. poprzez działanie w Młodzieżowych Radach. Jan Lityński odnosił się zaś do przekory Polek i Polaków w sprawie obowiązku głosowania - uważa, że kary finansowe wcale nie muszą być wystarczającym powodem, by iść na wybory. Uczestnicy i uczestniczki zastanawiali się ponadto, czy taki głos byłby przemyślany. Duża część sali sądziła, że uczestnictwo w wyborach bez wiedzy na ich temat oraz znajomości kandydatów na dane stanowiska nie jest zbyt korzystne, lecz należy namawiać ludzi do samego głosowania - jest to pierwszy krok ku zwiększeniu frekwencji i świadomości wyborczej. Nad tymi aspektami należy pracować stopniowo, najpierw zainteresować Polki i Polaków samymi wyborami, a w późniejszej kolejności zająć się ich wiedzą obywatelską. Jak to zrobić? Ewa Modrzejewska odwoływała się do naszych kieszeni - wszyscy jesteśmy pracodawcami polityków i polityczek w firmie Parlament Europejski. To w końcu z naszych podatków wypłacane są ich pensje. Warto więc zastanowić się, którzy z kandydatów i kandydatek będą najefektywniej realizować nasze potrzeby. 

 

 

Spotkanie zostało zorganizowane w ramach projektu Młodzi Głosują, realizowanego przez Fundację Centrum Edukacji Obywatelskiej. Już 28 maja dowiemy się, jak głosowali młodzi w całej Polsce. Czy frekwencja w szkolnych wyborach była wyższa niż ta do Parlamentu Europejskiego? Jak wyglądałby skład polskich polityków i polityczek, gdyby wybierali ich obywatele w wieku gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie na Działasz.pl! 

 

 

Andrzej Słodyczka

Paula Langnerowicz